4856133666_084af4448d_z
MOTYWACJA,

Co czeka cię na starość

Mówią, że starość się Panu Bogu nie udała. Może dlatego, że kojarzy się ona głównie z chorobami, nieporadnością, niedołęstwem i na byciu zależnym od kogoś młodszego. Dlatego też większość tej starości się bardzo obawia.

Kiedyś i ja byłam przerażona wizją starości. Bałam się, że sama świadomość, że to już koniec, mnie spraliżuje i nie pozwoli dalej żyć.  Wiele się zmieniło. Starość przestała mnie tak bardzo przerażać. Zmieniłam po prostu punkt widzenia. Gdy dożyję sędziwego wieku, będę o wiele mądrzejsza, niż jestem teraz (znaczy, taki mam plan). Będę wiedzieć o życiu o wiele więcej i to prawdopodobnie wystarczy mi do pogodzenia się z faktem, że kiedyś będzie musiało zabraknąć mnie na ziemskim padole. I postanowiłam sobie kiedyś, że moja starość, na przekór wszystkim i wszystkiemu, będzie należała do tych pięknych, niesamowitych, o które ocieramy się czasem.

Być może oglądaliście filmik, który obiegł internety jakiś czas temu. Na scenę w brytyjskiej wersji programu Mam Talent wyszła osiemdziesięcioletnia babunia z pięć razy młodszym od siebie mężczyzną. Oglądałam to, gdy po raz pierwszy puszczali w tv. Reakcja widowni była do przewidzenia. Śmiech, głupie miny, drwiące spojrzenia, wywracanie oczu. Jurorzy zareagowali tak samo. W końcu taka babunia powinna sobie trumnę polerować, a nie w kabaretkach ganiać po scenie. Mój M wyszedł, powiedział, że nie może tego oglądać, bo widać było, że babunia ma zamiar tańczyć i się bał, że jej kręgosłup strzeli. Ja oglądałam z zaciekawieniem, bo mam słabość do starszych ludzi i lubię na nich patrzeć. Poszła smętna muzyka, babcia z gościem zaczęli się tam trochę kiwać, ktoś przycisnął czerwony guzik, nuda. Jednak po chwili muzyka przyspieszyła i babunia tak zaczęła wymiatać, że wszystkim opadła szczena. Nie jakieś tam walczyki czy inne polonezy, tylko taniec akrobatyczny (tak na moje amatorskie oko). I nic jej nie strzeliło. Wszyscy wstali z miejsc. Ja nie wstałam, bo tak głupio, ale za to  się zryczałam. I wtedy powiedziałam sobie, że ja też będę żyć do końca!

Świat jest pełen dzieł, które powstawały, gdy ich autor był na samym końcu życiowej drogi. I są to dzieła wybitne, bo tworzone z potrzeby serca. Już nie dla sławy czy poklasku, tylko dla siebie. Świadomość tego, że za chwilę może nadejść ten czas, wielu osobom dała pokłady energii, żeby jeszcze coś w życiu zrobić. Sokrates, gdy skończył siedemdziesiąt lat, nauczył się grać na kilku instrumentach! I doszedł w tym do mistrzostwa.

Da się? Czy to tylko i wyłącznie kwestia szczęścia? Mocno wierzę w to, że to jedynie kwestia nastawienia. Dostajesz to, czego się spodziewasz. Jeżeli czekasz na ból i cierpienie, które ma ci przynieść starość, to pewnie właśnie tego się doczekasz. Jednak nie każda starość wygląda tak samo i to o czymś świadczy.

W sobotę byłam na pokazach baletowych córki. Występowały wszystkie grupy wiekowe. W tej najstarszej, tuż obok siedemnastoletnich dziewczyn, na scenie stanęła kobieta po sześćdziesiątce. Nie miała laski ani garba, tańczyła w balecie! I robiła to fantastycznie. Jak na moje oko, musiała to robić, gdy była młoda i może zapisała się do szkoły, żeby wciąż móc tańczyć.  A może się mylę. Może zapisała się na balet, będąc już w podeszłym wieku, bo postanowiła spełnić swoje marzenie? To nie istotne. Istotne jest to, że wyglądała pięknie na scenie, dumna, uśmiechnięta, chcąca dowieść wszystkim zainteresowanym, że w tym wieku wciąż można mieć pasję, wciąż można mieć siłę, wciąż można…wszystko. Dla niezainteresowanych była zapewne zjawiskiem śmiesznym. Ludzie są szydercami. Wielu.

Pracuję nad wizją siebie za jakieś czterdzieści lat. Na razie moja wizja bardzo mi się podoba. Wiem jedno. Nigdy się nie poddam. Niczemu. A już na pewno nie starości.

Visit Us On FacebookCheck Our Feed
Przeczytaj poprzedni wpis:
64574901_2a0aa6e7ce_z
O tym jak dostałam w twarz

Jest piątek. Mam wolne, co zdarza się niezmiernie rzadko. Siedzę w domu. Co widzę? Miękki skórzany narożnik, wysoki regał na...

Zamknij