Dlaczego porażka jest ci potrzebna
Porażka. Jak smakuje, wie chyba każdy. Nie lubisz tej goryczy wypełniającej cię od środka, której nie da się popić czymś słodkim albo przegryźć skórką od chleba. Pozostaje w tobie. Na jak długo, zależy tylko i wyłącznie od ciebie. Każdy z nas to zna. Jak uniknąć porażek? Czy da się inaczej? Odpowiedź jest bardzo prosta. Nie da się. Im szybciej więc zrozumiesz, jak to działa i z czym to się je, tym lepiej dla ciebie. Od czego zacząć?
Zaakceptuj ją
Poniosłeś porażkę. Nie pierwszy raz i nie ostatni. Do porażki trzeba się tak jakby przyzwyczaić, bo nie da się z nią walczyć. Nie cofniesz czasu, nie zaplanujesz swojego działania jeszcze raz, szansa przepadła. Jeżeli usiądziesz i zaczniesz biadolić, że miało być tak pięknie, że byłeś już o krok, to przez bardzo długi czas nie będziesz mógł się podnieść. Pozwól się sobie poużalać, ale tylko do zmroku. A później weź głęboki oddech, połóż się spać i na drugi dzień wstań z nowym pomysłem. Nic innego ci nie pozostało. Nie ma człowieka, który odnosiłby tylko sukcesy, to by było niezgodne z naturą, im szybciej więc zdasz sobie sprawę, że masz pełne prawo do własnych porażek, co więcej, one muszą ci się przydarzyć, tym lepiej dla ciebie.
Nie pozwól jej się zjeść
Nie ważne czy zawaliłeś egzamin z matmy, czy straciłeś swoją pracę przez własny, głupkowaty błąd, musisz się z tym pogodzić. Stało się. Jeżeli pochylisz się pod ciężarem, który na ciebie spadł, dasz się najnormalniej w świecie pożreć. Dasz się pokonać. Stracisz ochotę do walki, do podejmowania wyzwań w ogóle, zmarniejesz i zaczniesz kłaść się na wietrze, mówiąc sobie: co ma być, to będzie i tak przecież nic nie zrobię”. Wiedz jednak, że to najszybsza droga do załamania nerwowego albo do życiowej stagnacji, o której pisałam tutaj. Poniosłeś porażkę, wyjdź jej na przeciw, ty ją zjedz, straw i zacznij sobie szykować następny posiłek.
Zrozum, że bez porażki nie da rady
I najważniejsze na koniec. Porażka to coś bardzo naturalnego i łatwiej ci będzie się z tym pogodzić, kiedy uświadomisz sobie jedną, bardzo ważną rzecz: Porażka jest nam bardzo potrzebna.
Jak smakowałby świeżo upieczony chleb z przypieczoną, chrupiącą skórką, gdybyś nie wiedział co to głód? Jak bardzo ucieszyłbyś się z wiosny, która rodzi zielony świat, pachnący radością, rozbrzmiewający śpiewem ptaków, gdybyś nigdy nie poznał zimy? Zimy, która mrozi ci uszy, utrudnia życie, zasypując codziennie twój samochód śniegiem? Jednak zimę też lubisz, na pewno cieszysz się, gdy spadnie pierwszy śnieg, zapominając na chwilę, jaki potrafi być uciążliwy. Czy byłoby tak, gdybyś nie wiedział co to gorące lato? Czy wiedziałbyś, co to tęsknota, gdybyś nigdy nie oddalił się od najbliższych? Czy wiedziałbyś, jak smakuje prawdziwa miłość, gdybyś wcześniej nie miał złamanego serca? I wreszcie, czy delektowałbyś się smakiem sukcesu, który rozpiera cię dumą i dodaje sił, gdybyś nie zaznał smaku porażki?
Bez porażki, sukces nie byłby sukcesem. Byłby czymś najnormalniejszym na świcie, osiąganym bez ryzyka, nudnym, okradzionym z emocji, z adrenaliny, z pożądania, jakim go darzysz. A bez niego, ty nie miałbyś szansy zostać człowiekiem sukcesu, cokolwiek ten sukces dla ciebie oznacza. Nieważne, jak malutki jest sukces, który chcesz osiągnąć, zawsze jest szansa, że poniesiesz porażkę. I to jest najfajniejsze w tej całej zabawie.
Bo gdyby nie śmierć, nie miałbyś potrzeby szanować swojego życia.