Otóż poprzedni rok był dla mnie jak dotąd najlepszym moim rokiem. Czego takiego dokonałam – zapytasz. Dokonałam czegoś niezwykłego – odkryłam siebie. Odkryłam siłę, która we mnie drzemie, nauczyłam się wielu rzeczy…o sobie samej, których nikt mi wcześniej nie zdradził. I to uczucie jest cudowne i to ono wypełniło cały miniony rok. Wiem, że to dopiero początek, że przekroczyłam dopiero próg, ale od czegoś trzeba zacząć.

Coś się we mnie przełamało, dojrzały mi chyba jakieś szare komórki, które do tej pory były ukryte pod warstwą kurzu lub negatywnych myśli. Wreszcie dotarło do mnie to wszystko, o czym czytałam, co próbowałam zrozumieć, co rozkładałam na czynniki pierwsze. Mianowicie to, że jest się kowalem własnego losu. Już wiem, co to znaczy i co lepsze nie ma w tym stwierdzeniu żadnych podtekstów, nie trzeba czytać pomiędzy wierszami (zresztą i tak wiersz jest tylko jeden :)). Jesteś kowalem swojego losu.

Najważniejszy człon tego zdania brzmi: JESTEŚ! Ty. Jesteś choćby nie wiem co, choćby nie wiem jak, choćby nie wiem komu na przekór. Jesteś, kim jesteś i nie ważne kto to taki. Nie ma znaczenia, jak Cię widzą, ani co o Tobie mówią, nie ma znaczenia ile o Tobie wiedzą. Jedyne, co ma znaczenie, to to, co Ty sam wiesz o sobie. Tylko Ty wiesz, kim tak naprawdę jesteś, choć najpierw musisz to odkryć i najważniejsze: nikt za ciebie tego nie może zrobić. Tylko Ty wiesz, jak wyglądała twoja dotychczasowa droga i choćby na każdym metrze towarzyszyło ci mnóstwo osób, oni patrzyli jedynie z boku. To Ty wiesz, co działo się w Tobie, gdy robiłeś każdy kolejny krok. I tylko Ty możesz wykorzystać swój potencjał, doświadczenie, uczucia, wiedzę i swoją siłę.

To może być Twój rok! I będzie, w momencie, gdy zaczniesz przyglądać się swojemu wnętrzu. Nie przez pryzmat tych, którzy Cię otaczają, osądzają, radzą Ci, bo wiedzą co dla Ciebie najlepsze. Nie oczami tych, którzy stanowią dla Ciebie wzór, nie oczami tych, którym próbujesz dorównać, których próbujesz zadowolić… Zadowalaj siebie, bo z czasem nauczysz się, że innych nie zadowolisz nigdy. Nie w pełni. Zawsze czegoś Ci braknie, zawsze ktoś dopatrzy się jednak czegoś nieoprawnego, zawsze znajdzie się ktoś, kto z miłą chęcią nadepnie Ci na ogon, gdy będziesz szedł do przodu zbyt szybko.

Nie chodzi o to, żebyś oddalił się od wszystkich i żył sam ze sobą. To wcale nie jest konieczne. Najważniejsze, żebyś był sobą, choćby nie wiem, kto śmiał Ci się w twarz. Odszukaj siebie i zaakceptuj tę wspaniałą osobę, którą jesteś.
Na początku roku powiedziałam sobie: ”To będzie mój najlepszy rok”, tylko tyle. Nie wiedziałam jeszcze co się stanie i czy coś w ogóle. Stało się, już na samym początku i to bardzo wiele, choć w sumie nie stało się nic takiego, a wszystko dokonało się we mnie. Zrozumiałam sens swojego istnienia.

W Nowym Roku życzę Ci odwagi-by pokonać wszystko, co stoi na twojej drodze,

I życzę Ci siły, by odkrywać to, kim jesteś.

Wyrozumiałości, by łatwiej było ci zaakceptować osobę, którą zobaczysz, gdy dotrzesz do swojej duszy.

Życzę Ci wiary w to, że możesz być kimkolwiek zechcesz.

Miej czelność marzyć i bądź bezczelny, wierząc w to, że Twoje marzenia mogą się spełnić!

Walcz o siebie i nie daj sobie wmówić, że jesteś nikim, bo dla siebie jesteś wszystkim!

Nie poddawaj się tylko dlatego, że ktoś Cię nie rozumie, że ktoś widzi Cię inaczej, niż powinien, że nie dostrzega tego, co dla niego robisz… Bo to nie jest Twój problem.

Życzę Ci miłości, którą będziesz mógł obdarzyć swoją duszę. Tylko kochając siebie, będziesz mógł prawdziwie kochać innych.

Życzę Ci wybiórczej sklerozy, abyś łatwiej mógł zapomnieć o rzeczach, które się wydarzyły, a których nie jesteś w stanie zmienić czy naprawić.

I jeszcze na sam koniec życzę Ci powodzenia w realizowaniu powyższego.

Na ten Nowy Rok tego wszystkiego życzę również sobie.