8032049821_660c6a98db_z
MOTYWACJA,

Perfekcjonizm. Czym to się leczy? – część pierwsza

Każdy z nas ma swoją przysłowiową poprzeczkę i każdy się nią bawi. Jedni zaczynają od położenia poprzeczki na podłodze… i na tym poziomie pozostają. Inni stopniowo podnoszą swoją do poziomu wyżej, a później znów i znów. Bez niej byłoby nam ciężko iść do przodu. Poprzeczka to zbiór naszych oczekiwań wobec siebie oraz otoczenia i gdyby nie te standardy, do których dążymy, życie byłoby pozbawione głębszego sensu.

Jest jednak w tym wszystkim jedna głęboka pułapka (poza oczywiście chęcią pozostawienie poprzeczki na podłodze), która nie daje żyć,  w którą wielu wpada.

Perfekcjonizm

Choć może ci się wydawać, że to słowo ma pozytywny wydźwięk, to jest to jedynie złudzenie. To bardzo negatywne zjawisko i bardzo potężne zarazem. Jeżeli wpadniesz w tę pułapkę, życie z automatu staje się cięższe, czasem aż nie do zniesienia.

Zjawisko perfekcjonizmu bierze się z potrzeby przynależności. Potrzeba bywa tak silna, że dążysz jedynie do tego, by być perfekcyjnym we wszystkim, co robisz, bo wierzysz, że tylko to zapewni ci akceptację ze strony najbliższych i otoczenia. W szkole musisz być najlepszy, inaczej wymowny wzrok rodziców nie daje ci spokoju. W pracy musisz być najlepszy, bo inaczej czujesz, że jesteś nie na swoim miejscu. Jednym słowem we wszystkim co robisz, chcesz być idealny.

Na czym polega pułapka?

Ano na tym, że po jakimś czasie już nie tylko chcesz, ale musisz być idealny we wszystkim, inaczej czujesz się jedynie namiastką człowieka, uważając, że stać cię na wiele więcej. Zaczynasz więc starać się bardziej i bardziej i nagle okazuje się, że stajesz się bardzo nieszczęśliwym człowiekiem. Stajesz się więźniem swojej własnej ambicji.

Dlaczego tak się dzieje?

Bez przerwy odczuwasz niedosyt. Egzamin mogłeś napisać lepiej niż na pięć, obiad mógł ci wyjść smaczniejszy, dieta przynosi rezultaty, ale jednak to jeszcze nie to…ale gdybyś się bardziej postarał… I mimo twoich szczerych chęci i największych starań, czujesz się coraz bardziej zagubiony i niespełniony, czujesz, że tracisz na wartości i zamiast robić wszystko coraz lepiej, spadasz o szczebel niżej, co jeszcze potęguje twoją frustrację. Potem już tylko jesteś o krok od depresji, a potem wpadasz po uszy. A to wszystko dlatego, że postanowiłeś kiedyś wziąć w rękę motykę i wyruszyć z nią na słońce.

Im szybciej zrozumiesz, tym lepiej

Będąc perfekcjonistą, dążysz do czegoś, co tak naprawdę nie istnieje i im szybciej to zrozumiesz, tym lepiej dla ciebie. Inaczej zamęczysz się, a i tak nie osiągniesz upragnionego celu, bo jest to po prostu fizycznie niemożliwe.  Dlaczego? Bo żyjemy w dualnym świecie, w którym nie ma ideałów, nie ma rzeczy ani zjawiska, które byłby bezbłędne. Ideały nie istnieją! Bo wszystko ma swoje dwie strony.

Druga strona medalu

Dieta cud jest idealna, chudniesz i nabierasz kształtów, o których marzysz, dopóki nie wpędzisz się w chorobę. Wyczyszczony do cna dom jest idealny, bo wolny od zarazków, ale przepełniony oparami chemikaliów pochodzących ze środków czystości. Wypracowanie, które napisałeś na zajęcia jest idealne, dokonałeś wszelkich starań, sprawdzając każde zdanie pod względem poprawności gramatycznej, ortograficznej i merytorycznej. Tylko pani od polskiego się nie podoba. Takie przykłady mogłabym mnożyć i mnożyć, ale myślę, że wiesz już, o co mi chodzi.

Ideał nie istnieje pownieważ, nawet jeżeli coś jest ideałem dla ciebie, nie koniecznie będzie ideałem dla innych. Dążąc do perfekcjonizmu, dążysz do własnego załamania. Czujesz coraz większe rozczarowanie, bo dajesz z siebie wszystko, a mimo to twoje potrzeby akceptacji czy przynależności są wciąż niezaspokojone. Nie dość, że perfekcjonizm niszczy cię od środka, bo cały czas zadręczasz się faktem, że gdybyś się postarał bardziej, to może wtedy… To jednocześnie stajesz się człowiekiem powoli odtrącanym przez środowisko, czyli osiągasz skutek odwrotny od zamierzonego. W dążeniu do bycia idealnym nie pozostawiasz sobie miejsca na błędy. I nie rozumiesz tego, że błędy są naturalne i muszą się pojawić, tak już jest. I gdy błąd zdarzy się tobie, co robisz? Jako że jesteś perfekcyjny, nie przyznajesz się do niego, nie przyjmujesz go do wiadomości. I wtedy twoje miejsce na tym świecie momentalnie kurczy się, bo ludzie nie lubią tych nieomylnych i wszystkowiedzących.

To ja! Co robić?

Jeżeli ten wpis jest o tobie, to pozostaje ci jedno wyjście z sytuacji. Uwierz w to, że nigdy nie dojdziesz do ideału w żadnej dziedzinie, bo ideały nie istnieją. Zaakceptuj fakt, że w realnym świecie istnieją błędy na każdej płaszczyźnie. Wrzuć na luz i daj się przekonać, że nawet gdybyś żył w innym świecie i gdybyś osiągnął ten wymarzony ideał, to i tak nie przyniesie ci to ulgi, bo kroczysz błędną ścieżką. Perfekcjonizm bierze się z braku wiary w siebie, z braku akceptacji, a przez to z chęci zadowolenia innych. Cały myk polega na tym, że nawet gdybyś śpiewał najpiękniej na świecie i tak znajdą się tacy, co ci się każą zamknąć, bo skrzeczysz.

Żyjesz po to, żeby zadowalać siebie. Tylko i wyłącznie! I jak komuś się to nie podoba, to przegoń go ze swojego podwórka. I poczujesz ulgę, kiedy zorientujesz się, że nie musisz być idealny, że nie możesz być idealny, że jedyne co możesz zrobić, to być sobą.

Przeczytaj równieżPerfekcjonizm. Czym to się leczy? – część druga


 Do tego wpisu zainspirował mnie list mojej czytelniczki, która miała problem właśnie z dążeniem do perfekcji.

Jeżeli masz jakiś problem, o którym chciałbyś przeczytać na moim blogu, lub jest coś, co szczególnie cię interesuje, a co jest związane z tematyką rozwoju osobistego i motywacji, to możesz do mnie napisać, lub wspomnieć o tym w komentarzu poniżej.  Postaram się rozwinąć wątek.


Visit Us On FacebookCheck Our Feed
Przeczytaj poprzedni wpis:
3297040034_4b0cae96a2_z
Jak skutecznie i bezboleśnie popełnić samobójstwo

Jeżeli trafiłeś na tę stronę, wstukując w wyszukiwarce hasło „Jak popełnić samobójstwo”, to proszę, zostań chwilę…skoro już jesteś. Nie będę...

Zamknij