sunset-482160_1280
LUDZIE,

Czy to tak się umiera?

Zwykłam czytać Wiśniewskiego. Na okrągło, do białego rana, po kilka razy. Teraz trochę mi przeszło i już nie szaleję tak jak kiedyś. Wydaje mi się jakiś taki zbyt…nostalgiczny.

Napisał jednak teksty, które uwielbiam i które pozostają w myślach na stałe. Chciałam Wam tutaj napisać jeden z nich, ten, który wstrząsnął mną chyba najbardziej. Kto nie zna Wiśniewskiego, niech wie, że jego opowiadania są faktami. On je tylko ubiera w słowa.

„W nocy w Rochester, gdy zamiera ruch uliczny, słychać wodę spadającą z pobliskiego wodospadu Niagara. Sześcioletni chłopiec mieszkał w Rochester z rodzicami i siostrzyczką.

Dziewczynka urodziła się bardzo chora. Miała trzy lata, gdy rodzice zapytali chłopca, czy oddałby dla niej krew, „krew, bez której ona nie mogłaby dalej żyć”. Chłopiec zgodził się bez wahania.

Po kilku dniach lekarze w uniwersyteckiej klinice przeprowadzili transfuzję bezpośrednią. Chłopiec leżał obok siostrzyczki i z jego żył przetaczano krew do jej żył. W pewnym momencie, gdy transfuzja w odczuciu chłopca trwała zbyt długo, zapytał lekarza: „Czy to tak się umiera?”.

Lekarz nadzorujący transfuzję nie wiedział, co odpowiedzieć. Po chwili rozmowy wyszło na jaw, że chłopiec nie zrozumiał do końca swoich rodziców. Myślał, że musi oddać całą swoją krew i umrzeć, aby mogła żyć jego siostra.

Nie potrafię opanować lęku, gdy pytam siebie, czy ja byłbym w stanie zrobić coś takiego dla kogokolwiek. Czasami prawdziwa miłość ujawnia się dopiero wtedy, gdy nie wszystko do końca się rozumie…”

/Janusz Wiśniewski, ze zbioru opowiadań „Intymna teoria względności”/

 

Myślę, że jakikolwiek komentarz z mojej strony jest tutaj zbędny, więc nie będę przynudzać. A kto nigdy nie czytał Wiśniewskiego, polecam na zimne, ponure wieczory.

Visit Us On FacebookCheck Our Feed
Przeczytaj poprzedni wpis:
heart-582595_1280
Miłość w nieco innej odsłonie

Nie wiem jak ty, ale ja oberwałam od razu. Nokaut od pierwszej minuty. Zobaczyłam twoją twarz i moje życie zmieniło...

Zamknij