Idiota za granicą
– A taka praca jak pani ma, to co? Opłaca się? – pyta mnie pani, obok której siedzę. Słyszę to pytanie nader często i zawsze z uśmiechem odpowiadam, że i owszem, opłaca.
– A długo pani już w Anglii? – Uśmiecham się nadal i odpowiadam, że niecałe 9 lat, więc trochę. Pani patrzy na mnie z oziębłą miną pod tytułem: „Z czego się tak głupio cieszysz?” więc odwracam się uprzejmie i głupio cieszę w innym kierunku, żeby pani nie przeszkadzać. Pani jednak najwyraźniej bardzo chce porozmawiać, bo zaraz słyszę:
– Ja to już pięć lat – kiwam głową i pytam jak jej się podoba, choć z doświadczenia wiem, że tego pytania się nie zadaje Polakom w Anglii. No ale było za późno.
– A w ogóle mi się tu nie podoba! Szaro, brudno i ponuro! I tyle. – A nie mówiłam? Lepiej było zapytać o pogodę.
– No ale jednak chyba lepiej niż w Polsce? – podpowiadam, no bo skoro tak siedzi, już 5 lat?
– A w życiu! W Polsce ludzie żyją na poziomie, proszę pani! A tu to strasznie niski poziom, naprawdę.
Przez gardło przechodzi mi tylko „acha” i stwierdzam, że nie ma co ciągnąć tematu. Pani z Polski jest wyraźnie jak najbardziej za, rozsiada się wygodnie i ciągnie dalej:
– Gdyby dzieci nie chodziły do szkoły, to bym już dawno wróciła do domu. Wie pani, dzieci to bardzo chcą wracać, no ale siedzę, niech mają angielską edukację. A jak skończą studia, to wrócę. – Patrzę na (na oko) 10-letnią córkę pani, siedzącą obok. To jeszcze posiedzi, zanim to pisklę studia skończy! Nie komentuję, bo i po co?
– W Polsce te domy proszę pani, to wszystko! W Polsce jest bogactwo! – Błysk w oku sugeruje, że zdradziła pilnie strzeżoną tajemnicę narodową.
Uśmiech z twarzy mi już zszedł, bo rzeczywiście, z czego się tu głupio cieszyć! Pani z Polski wie, a ja nie wiem. I ponad dwa miliony emigrantów też o tym nie wie! Trzeba by tę tajemnicę jakoś, nie wiem, rozgłosić czy coś. W Polsce bogactwo a my za granicą.
I takich opowieści i tajemnic słucham kilka razy w tygodniu. Pracuję z Polakami. I jeszcze zadowolonego nie spotkałam. Przynajmniej nie w pracy.
Ta pani była przynajmniej grzeczna. Zdarzają się bardziej podenerwowani. I nie ma się co dziwić. W Polsce bogactwo, a oni tu styrczą. Jeden pan mnie kiedyś z nóg powalił:
– To jest banda debili, ci angole. Normalne tłuki, proszę panią. A służba zdrowia? Masakra. Wszystko o dupę rozbić. Ale ja to się będę niedługo o obywatelstwo starał, tylko egzamin trzeba zdać, historię Anglii trzeba znać. To się za wiele uczyć nie muszę, bo historię to ja znam, proszę panią, okradli, kurwa, cały świat! Ot co!
No i tak. Jakby ktoś się pytał jeszcze, dlaczego tylu ludzi wyemigrowało, to odpowiedź jest całkiem jasna, wykrzyczana z resztą przez samych emigrantów, jednakże nie bezpośrednio. Siedzą tu, bo muszą.
Oczywiście nie twierdzę, że w Anglii jest najlepiej na świecie i że wszyscy powinni walić drzwiami i oknami a Polska jest be. Chodzi mi tylko o to, że jest tyle miejsc na świecie więc na kij siedzieć tam, gdzie się człowiekowi nie podoba?