Bez nazwy-f
STYL ŻYCIA,

Koniec bloga Ze szczęściem mi do twarzy

Tytuł, który nadałam temu wpisowi, miał sprawić że rzucicie się na podłogę, krzycząc przez łzy: „Nieeee!!!” i zasypiecie mnie komentarzami, typu: „Mira, nie odchodź, zostań, pisz dalej!”.

I choć coś mi mówiło cichutko, że może tak nie być, to jednak nie mogłam się powstrzymać. I wszystkich tych, którzy wyrwali z żalu połowę swoich włosów uspakajam, że to była czysta prowokacja, sorki. A całą resztę informuję, że nie dam się zbyć ani nic i pisać będę dalej. Tak!

Jednakże wprowadzam trochę zmian. Nie lubię zmian, ale jednocześnie wiem, że są w życiu potrzebne. Od momentu, kiedy założyłam tego bloga, mija właśnie rok. Rok bardzo pozytywny. I pewnie stąd to całe zamieszanie. Bo jak rok, to przecież trzeba coś zrobić, zmienić, a nie, prowadzić sobie dalej, jakby nigdy nic.

I tak pierwszą rzeczą, która uległa zmianie jest nazwa bloga (brawo dla spostrzegawczych). ”Ze szczęściem mi do twarzy” było fajne i bardzo mi bliskie, bo serio, nic nie robi mi tak dobrze na cerę, jak właśnie szczęście, ale zmieniłam nazwę bloga na, po prostu, Mira Faber. I tym mniej spostrzegawczym mówię od razu, że mam super fajne logo, w którym jestem zakochana po uszy, a to wszystko dzięki jednemu świetnemu facetowi, o którym Wam tutaj właśnie wspomnę. Van Furio (możesz go podglądnąć tutaj i tutaj)  to taki gość, co to już takich nie ma. A w każdym razie jest bardzo mało. Profesjonalny, przesympatyczny, bezinteresowny i do tego wszystkiego jeszcze zdolny. Także Van Furio, jeszcze raz dziękuję.

Zmieniłam również kategorie, żeby zrobić na tym blogu porządek (względny, bo nie lubię przesady). Do tej pory był trochę bałagan, może nie taki jak w mojej szafie, ale jednak. I tak teraz są następujące kategorie:

Styl życia — tutaj więcej dowiecie się o mnie i o moim życiu, o moich poglądach. Zakładając bloga pamiętam, że za wszelką cenę chciałam pozostać anonimowa. Znudziło mi się. Bez sensu być anonimowym.

Chlebożercy — tu wszystko zostanie tak jak było, bo to jedna z moich ulubionych kategorii i nie chcę tutaj nic zmieniać.

Społeczeństwo — tutaj będą wszystkie opowiastki z pracy, które do tej pory znajdowały się w kategorii „tłumaczone”, ale będą też różne inne teksty odnoszące się do ludzi i aspektów społecznych. Nuda? Może nie będzie tak źle…

Damsko-męskie — wiadomo. Wszystko, co dotyczy bab, chłopów i związków między nimi.

Rodzicielstwo — jako że jestem rodzicem i mam coś do powiedzenia również i w tym temacie, to taka kategoria się przyda.

Motywacja — jest to temat, który sama zgłębiam od jakiegoś czasu i o którym mogłabym prawić godzinami. Najczęściej mojemu M więdną uszy od tego wszystkiego, więc będę o tym też pisać Wam, niech też Wam coś zwiędnie. Już kilka tekstów w tym stylu zamieściłam, ale teraz postaram się to robić bardziej regularnie.

Banialuki — czyli kategoria pomieszczająca te wszystkie moje głupoty, które nie nadają się do żadnej innej kategorii, jak naprzykład Żeby ci koza dupy dała. Wsadzić nie ma gdzie a pisać takich tekstów nie przestanę, choćby mi internet odcięli do końca życia.

Jeżeli chodzi o kategorie, to chyba tyle. Zmieniam również dni publikowania wpisów. Do tej pory były to środy i niedziele. Teraz będą to poniedziałki i piątki i może czasem środy, ale nie zawsze, bo ostatnio wszystko kręci się na jeszcze szybszych obrotach, niż kiedyś.

I to chyba tyle. Zostaję ta sama ja (I w tej kwestii nie przyjmuję żadnych zażaleń ani uwag, natomiast będę wdzięczna za opinie i komentarze dotyczące całej reszty).

Visit Us On FacebookCheck Our Feed
Przeczytaj poprzedni wpis:
girl-535251_1280
Dziewczynka, której nikt nie pomógł

Po tym, jak opublikowałam wywiad z Natalią, odezwała się do mnie Sylwia. Chciała tylko opowiedzieć mi swoją historię. Spytałam, czy...

Zamknij