Uległość. Cnota czy przekleństwo?
MOTYWACJA,

Uległość – cnota czy przekleństwo?

Uległość. Jest to postawa, która uprzykrza życie, przede wszystkim dlatego, że jest postawą nienaturalną. Gdyby zwierzęta z natury były uległe, nie miałyby żadnych szans na przeżycie. Każdy gatunek musi walczyć o przetrwanie i na tym polega życie każdego z nas. Na walce. Głównie z samym sobą. I tu pojawia się problem, bo nie ma mocniejszego przeciwnika dla człowieka niż właśnie on sam. Każdego dnia walczysz ze swoimi przyzwyczajeniami, z lenistwem, z gadulstwem, z obżarstwem czy całą gamą innych problemów, które utrudniają Ci życie. Każdy ma swoje i każdy musi walczyć. Jeżeli nie walczy, znaczy, że ulega. Jeżeli ulega sobie, ulega również innym. A jeżeli ulega innym, jest skazany na porażkę.



Czy pamiętasz osoby z Twojej szkoły, który były nękane przez innych? Znasz kogoś takiego? Pamiętasz, jaka była jego czy jej postawa wobec agresorów? Takie osoby zazwyczaj są uległe, a ich uległość spowodowana jest strachem. I tu koło się zamyka, ponieważ osoby, które nękają innych, chcą ofiarę sprowokować do podjęcia walki. Jeżeli nie podejmiesz jakiejkolwiek walki, będą Cię nękać coraz bardziej i bardziej, aż zniszczą Ci życie. Uległością sam siebie skazujesz na problemy. Nic oczywiście nie usprawiedliwia osób, które nękają innych, ale tacy ludzie istnieją i istnieć nie przestaną. Gdy lwica idzie na polowanie, zazwyczaj obserwuje stado i wybiera najsłabszego osobnika. Próbuje go oddzielić od stada i wtedy kolację ma jak w banku. Podobnie działa to w przypadku wszystkich innych zwierząt. Wybierają najłatwiejszy łup, choć są wprost stworzeni do tego, by zabijać.

Tak samo jest wśród ludzi. Zawsze znajdą się tacy, których głównym celem jest uprzykrzanie życia innym. I zawsze znajdą się tacy, na których akurat padnie. A nie pada na byle kogo. Pada na tych, którzy nie potrafią się bronić. Zawsze.

Ulegają najczęściej ludzie, którzy mają problem z samoakceptacją i z pewnością siebie lub tacy, którzy, w obawie, że zranią czyjeś uczucia, na wszelki wypadek zgadzają się na wszystko.

Jeżeli jesteś uległy tylko dlatego, że boisz się kogoś zranić, to masz duże szanse na to, że sam zostaniesz zraniony. Ludzie szanują tych, którzy mają własne zdanie, tych, którzy ustalają jasne i twarde granice, tych, którzy potrafią przeciwstawić się niesprawiedliwości, tych, którzy potrafią powiedzieć NIE, tych, którzy sami siebie szanują. Jeżeli nie szanujesz siebie samego, dajesz tym samym jasny sygnał innym: „Nie musisz mnie szanować, bo nawet ja siebie nie szanuję”. Ulegniesz raz, ulegniesz kolejnych milion razy.

Jeżeli ulegasz, powiedzmy partnerowi, ten szybko przyzwyczai się do takiego stanu rzeczy i stwierdzi, że Twoja uległość mu się należy. Ty będziesz nieszczęśliwy, bo będziesz spełniać czyjeś zachcianki, jednocześnie przeklinając w duchu, a po jakimś czasie Twój partner zacznie odczuwać zażenowanie i znudzenie. Dlaczego? Wyobraź sobie, że dostajesz wszystko na tacy, że każda Twoja zachcianka jest zawsze spełniana i nigdy nie musisz wkładać żadnego wysiłku w to, aby dopiąć swego. Fajnie, ale do czasu. Po kilku latach Ci się znudzi. Znudzi się dlatego, że w momencie, gdy potrafisz wszystko przewidzieć i wszystko zdobyć, nie odczuwasz już żadnych emocji, no bo niby po co? A życie bez emocji to nie życie.

Jeżeli jesteś uległy wobec partnera lub kogokolwiek innego, pozbawiasz tych osób emocji. Potrafią przewidzieć każdy Twój ruch, wiedzą, że ulegniesz za każdym razem i przyzwyczajają się do tego. I zaczynają szukać emocji gdzieś indziej. Ty zostajesz tam gdzie stałeś, bo musisz być zawsze gotów, by móc znowu ulec, ale obok nie ma nikogo, kto by Cię szanował.

Kilka lat temu obejrzałam film pod tytułem „Eksperyment”. I wrył mi się w pamięć tak bardzo, że często o nim rozmyślam.

Jest to niemiecki film o pewnym eksperymencie społecznym, który miał miejsce na prawdę, w 1971 roku w USA. Spośród ochotników wybranych zostało 26 mężczyzn, a następnie podzielono ich na dwie grupy. Jedna grupa miała wcielić się w role strażników więziennych, druga miła zostać zamknięta w celach starego, opustaszołego więzienia. W więzieniu zamontowano kamery i przez dany okres czasu obserwowano co się dzieje. Po kilku dniach w więzieniu wszystko zaczęło się wymykać spod kontroli. Więźniowie byli bezbronni, strażnicy mieli władzę, której bardzo szybko zaczęli nadużywać, zapominając o tym, że sytuacja została sztucznie stworzona. Strażnicy tak się rozkręcili, że eksperyment trzeba było nagle przerwać, bo dochodziło do ekstremalnych przypadków przemocy zarówno fizycznej, jak i psychicznej.

Obie grupy nawzajem na siebie wpływały. Poczucie władzy wpływało na strażników, wiedzieli, że mogą z niej skorzystać. To wpłynęło na grupę więźniów, która uwierzyła, że jest bezbronna. A ich bezbronność jeszcze bardziej wpływała na strażników, którzy szybko zaczęli wykorzystywać sytuację, w jakiej się znaleźli.

Twoja uległość wpływa na inne osoby. Budzi w nich niechęć do Ciebie i sprawia, że zaczynają traktować Cię coraz gorzej, jednocześnie tracąc do Ciebie jakikolwiek szacunek.

Zawsze może zdarzyć się tak, że spotkasz na swojej drodze kogoś, kto nie szanuje ludzi, tak po prostu. I na to nie masz wpływu, na Twojej drodze może stanąć każdy. Od Ciebie jednak zależy, czy przejdzie obok, czy zostanie na dłużej i jaką rolę obierze w twoim życiu. Dopóki sam siebie szanujesz, dopóty nie dasz się skrzywdzić. Jeżeli nie dasz się skrzywdzić, inni to docenią i obdarzą Cię szacunkiem i uznaniem.

Naucz swoje dziecko szacunku do siebie. Nie ucz go uległości ani wobec Ciebie, ani wobec nauczyciela, babci, przyjaciół ani w wobec nikogo innego. Tym samym podarujesz mu wspaniały prezent, którym będzie się mógł cieszyć całe swoje życie.

Visit Us On FacebookCheck Our Feed
Przeczytaj poprzedni wpis:
Toksyczni ludzie. Jak sobie z nimi radzić
Toksyczni ludzie. Jak sobie z nimi radzić.

  To nie Twoja wina Zanim stawisz czoła toksycznej osobie w Twoim życiu, nawet jeżeli to Ty nią jesteś, najważniejsze...

Zamknij