akceptowanie partnera
DAMSKO-MĘSKIE, MOTYWACJA,

Zrób sobie przysługę

Opowiem wam pewną historię.

Dawno, dawno temu, za górami za lasami, żyła sobie fajna i przebojowa dziewczyna o wdzięcznym imieniu Lola. Wierzyła w to, że sprzyja jej los i że jest w stanie osiągnąć wszystko, o czym tylko zamarzy. I wszystkie jej marzenia się spełniały, bo nigdy się nie poddawała w ich realizacji.

Pewnego dnia spotkała na swojej drodze mężczyznę. Był dobry i uczciwy, wrażliwy i bardzo męski. Wydał jej się odpowiednim kandydatem na to, aby zostać jej mężczyzną. Takim na zawsze. Miał on jednak cechy, które jej nie pasowały. Było ich wiele, bo trzeba wam wiedzieć, że ona i on pochodzili z przeciwległych sobie biegunów. Byli swoimi przeciwieństwami. Ona wybuchowa, on łagodny jak baranek, ona szybka on wolny i dokładny, ona w gorącej wodzie kąpana, on musiał wszystko na spokojnie przemyśleć. Lola jednak zakochała się w nim bez pamięci, szybko zapominając o tym, co ich tak bardzo różniło. Pomyślała, że takie drobne rzeczy da się przecież zmienić i że ona właśnie zmieni w nim to, co jej nie odpowiadało, w końcu zawsze osiągała to, co chciała.

Sytuacja się skomplikowała, kiedy to okazało się, że jej urok to zbyt mało, aby jej wybranek zechciał się dla niej zmienić. Tłumaczył to tym, że on już taki jest, taki się urodził i że nic na to nie poradzi. Loli ciężko było w to uwierzyć, często myślała, że jest po prostu złośliwy, zachowując się tak, a nie inaczej. Różnice między nimi zaczynały być coraz bardziej widoczne i coraz bardziej przeszkadzały we wspólnym życiu. Przeszkadzały dlatego, że ona za wszelką cenę chciała, aby jej mąż zmienił się dla niej i stał się bardziej podobny do niej.

Lola kochała swojego mężczyznę na zabój, jednocześnie licząc na to, że kiedyś on się zmieni, że niektóre jego cechy, te, które jej nie odpowiadały, znikną i zaczną się dzięki temu lepiej dogadywać. Kiedy wreszcie zdała sobie sprawę, że on pozostanie takim, jakim był, była zawiedziona i nie wiedziała co dalej. Niby było dobrze, ale gdyby byli do siebie bardziej podobni, to byłoby lepiej. I wtedy Lola podjęła decyzję, co z tym fantem zrobić. Postanowiła, że przestanie czekać na to, aż jej mąż się zmieni, że zaakceptuje go takim, jakim jest. Zrozumiała, że nie ma prawa wymagać od niego, by się zmienił. Zdała sobie sprawę również z tego, że nawet gdyby on dokonał w sobie zmiany, mogłoby się okazać, że już nie jest tym mężczyzną, którego tak pokochała. I od tamtej pory Lola i jej wybranek żyli długo i szczęśliwie. Koniec.

Znasz taką Lolę? Przypomina ci ona kogoś? Czyż nie leży w naszej naturze, aby zmieniać wszystko na swoją własną modłę? Próbujemy zmieniać wszystko wokół nas, a już najbardziej zależy nam na zmianie rzeczy, które są całkowicie poza naszą kontrolą. Najlepsze, co możesz zrobić, to zdobyć się na akceptację. Przecież każdy z nas jest jakiś i każdy z nas chcę być akceptowany takim, jakim jest. Dlaczego więc tak bardzo zależy nam czasami, aby zmieniać innych?

Jeżeli twój partner bądź partnerka posiadają cechy, których nie jesteś w stanie zaakceptować, najlepiej zrobisz, jeżeli poszukasz sobie kogoś innego. Nie myśl sobie „To się z czasem zmieni, jak mnie kocha to zmieni się dla mnie”, bo tak nie będzie. Albo zaakceptujesz go w 100%, albo daj sobie spokój.

Byłam kiedyś taką Lolą. I byłam na tyle naiwna i bezczelna, że myślałam sobie, że dla mnie mój mąż będzie mógł się pozbyć tych cech, które mi nie odpowiadały. Przez lata tkwiłam w takim właśnie przekonaniu. Jednak nic się nie zmieniało. Jaką zrobiłabym sobie przysługę, gdybym już na samym początku zaakceptowała, że on jest po prostu inny niż ja. Dojrzałam i zauważyłam, że mogę świetnie wykorzystać te różnice między nami. Jesteśmy zupełnie inni, ale uzupełniamy się. Osobno jesteśmy dwiema zupełnie różnymi osobami, jednak razem możemy przenosić góry. Wystarczyło tylko pogodzić się z tym, że każde z nas pozostanie takim, jakim było.

Wiecie, co sprawiło, że dojrzałam do takich wniosków? Ano stało się coś, czego wcześniej nie przewidziałam, o czym nie myślałam, co nawet nie przyszło mi do głowy. Urodziłam dwoje dzieci. Gdy podrosły, okazało się, że są zupełnie od siebie inne. Jedno całkiem jak mama, drugie całkiem jak tata! Jaki miałam wybór? Moje własne dziecko jest zupełnie inne niż ja. Ma inny charakter i ma niemal wszystkie cechy, które tak bardzo kiedyś mi przeszkadzały. I mimo to, kocham je najbardziej na świecie. I to ono właśnie nauczyło mnie całkowitej akceptacji. Nie zrobię swojemu dziecku krzywdy, próbując je zmieniać. Miłość to nasz najwspanialszy nauczyciel.

Visit Us On FacebookCheck Our Feed
Przeczytaj poprzedni wpis:
Do czego służy Facebook
Do czego służy ludziom Facebook

Pamiętam swój pierwszy zachwyt tym dziewiątym cudem świata. Było to stosunkowo nie dawno, bo jakieś 8 czy 9 lat temu,...

Zamknij