Potęga decyzji
MOTYWACJA,

Przeznaczenie nie istnieje

Moje życie kiedyś było inne. Wciąż fajne, ale inne, uboższe, pozbawione wspaniałych możliwości. Znaczy Możliwości były, zawsze, tylko takie jakieś sprane, wyblakłe, niewyraźne.

Wierzyłam w przeznaczenie. Od zawsze. Wierzyłam, że jest mi pisane coś więcej, niż zwykła nudna egzystencja. Wszystkie wydarzenia, sytuacje i osobiste doświadczenia dawały mi pewność, że jestem tu po coś i że to nie jest byle co. Tak zawsze myślałam i uwielbiałam te myśli, one nadawały sens mojemu życiu, miałam jakieś wewnętrzne przeświadczenie, że są mi przeznaczone wspaniałe rzeczy. I wierzyłam w to, że życie było łatwe i przyjemne, bo takie było mi pisane. Oczywiście miałam po drodze upadki i zdarzenia, o których wolałabym zapomnieć, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę, że one również w pewien sposób mnie ukształtowały. I tak sobie żyłam szczęśliwie, w oczekiwaniu na te wspaniałości, które dostałam w przydziale. Czekanie się przedłużało, a ja się niecierpliwiłam. Niby było fajnie, było łatwo, przyjemnie, ale ja czekałam na jakieś znaczące WOW w moim życiu. I tak jak pisałam na początku, nagle moje życie się zmieniło. W jednej chwili. Nagle przestałam wierzyć w przeznaczenie.

Przeznaczenie nie istnieje. Tak długo hodowałam w sobie wiarę w to, że prowadzi mnie jakaś niewidzialna siła, a tu nagle trach, doszłam do wniosku, że to jedna wielka bzdura. Nie wpadłam na to sama, pojawiły się po drodze jakieś książki i zdarzenia, które dały mi do myślenia, pojawiły się migawki z przeszłości, kiedy to spoglądałam na wszystko, co mnie spotkało, pod innym kątem, z innej pozycji, bo stojąc w przyszłości. I wtedy właśnie pojawiło się to przekonanie, że całe życie byłam w błędzie. Przeznaczenia nie ma. Dla nikogo. Przynajmniej z mojego punktu widzenia. Życie każdego, a raczej jakość tego życia, to wypadkowa zupełnie czegoś innego.

Co to więc jest? O co chodzi? O przypadek? Los? Zbieg okoliczności? O żadną z tych rzeczy. Chodzi o DECYZJE. Dobre, złe, nijakie. To one kierują Twoim i moim życiem. To decyzje kreują Twoją rzeczywistość. I dlatego przeznaczenie nie istnieje. Bo dedycję zawsze możesz zmienić i to jednocześnie zmieni drogę, która podążasz.

Przyjrzyj się swojemu życiu. A później oglądnij się wstecz i pomyśl, czy byłbyś w tym samym miejscu, gdybyś w przeszłości podjął inne decyzje. Czy Twoja „druga połowa” byłaby nią, gdybyś wybrał kogoś innego? Czy skończyłbyś szkołę, którą skończyłeś, gdybyś kiedyś zdecydował pójść do innej? Czy twój dom byłby twoim domem, gdybyś zadecydował, że zamieszkasz w innym? Być może dla niektórych właśnie takie podejmowanie decyzji kwestia przeznaczenia, to ono sprawia, że podjęli takie, a nie inne decyzje, ja jednak wolę żyć w przekonaniu, że mam pełną kontrolę nad swoim życiem. Że to ja decyduję, to ja dokonuje wyborów, nie za sprawą jakichś magicznych przeświadczeń, że mam zrobić tak, a nie inaczej, tylko na podstawie tego, co wiem, tego, co umiem, tego, w co wierze. Od tamtej pory moje życie wygląda inaczej, bo teraz świadomie nim kieruję. Łatwe to nie jest, wiadomo, poważniejsze decyzje są bardzo trudne, ale teraz już nie widzę innej drogi jak tylko trzymać stery przez cały czas.

Żal mi tych, którzy ciągle mówią, że ich życie wygląda tak, jak wygląda, na skutek decyzji podjętych przez kogoś innego. „To moi rodzice zdecydowali, że pójdę na studia i przez to ja nie mogłem robić tego, o czym marzyłem. To mój mąż zdecydował, że zamieszkamy w innym mieście i przez to ja straciłam wszystko, co miałam i moje życie jest teraz puste”. Obojętnie jak brzmi wymówka takiego człowieka, zapomina on o jednej najważniejszej rzeczy. Być może to rodzice wybrali szkołę, do której pójdzie, ale to on podjął decyzję, że będzie do niej chodził przez kilka lat.

Jeżeli uważasz, że to, w jaki sposób układa się Twoje życie, to kwestia szczęścia, pecha, losu, okoliczności to również jest wynik Twojej decyzji. Po prostu zdecydowałeś, że o Twoim życiu będzie decydował przypadek.

Ile razy słyszałeś od kogoś „chciałbym rzucić palenie”? Ile znasz takich osób, które po takiej deklaracji przestały palić? Założę się, że ani jednej. Ja też kiedyś rzucałam palenie. Pamiętam to, jak dziś. Po prostu pewnego dnia powiedziałam sobie: „od dzisiaj nie palę i choćby świat się walił, zdania nie zmienię!” I od tamtej pory już nigdy nie zapaliłam papierosa. Każdy nałóg to kwestia decyzji, czy Ci się to podoba, czy nie. Wiem, że każde „chciałabym” nic nie znaczy, dopóki nie postanowię sobie, że zamiast chcieć, pójdę i to zrobię!

Taka krótka historia mojego krótkiego życia. Pomyślałam, że może komuś się do czegoś przyda.

I pamiętaj. Cokolwiek robisz, gdziekolwiek jesteś, uświadom sobie jedną rzecz: brak decyzji to również decyzja. Prawdopodobnie ta najbardziej destrukcyjna.

O czym zadecydujesz dziś?

Visit Us On FacebookCheck Our Feed
Przeczytaj poprzedni wpis:
photo-1455368109333-ebc686ad6c58
Post, który MUSIAŁAM napisać. O chłopcu, który miał umrzeć.

Nie planowałam żadnego wpisu na dziś. Mowy nawet takiej nie było, bo przyszła mi trzecia część trylogii, o której Wam...

Zamknij